Czytam=Komentuje, to pomaga w pisaniu. Poważnie ; )

sobota, 30 marca 2013

I



Historia ta niewiele będzie się różnić od setek innych
Historia ta będzie moim sprawdzeniem
Historia ta będzie nierealnym marzeniem.
Enjoy !

-Wysyłamy. – na imię mam Krzysia. Tak, dobrze czytacie. Rodzice, dobre sobie, dawcy życia ot co! Ale pokarali mnie nazywając Krzesisławą sad bad true….  – dobrze, dzieciaki koniec, myjemy ręce, zaraz obiad!
Gromada dzieci, w przedziale wiekowym 5-15 jak jeden mąż ruszyła ku łazience.
Nie łatwo trafić do sierot, jednak kiedy się samemu wychowywało w tym ośrodku, z tymi ludźmi, niektórymi dziećmi… wszystko wydaje się prostsze
Jak już mówię o sobie, to może skończę? Mam 23 lata fioletowe włosy, zielone paznokcie i fioła na punkcie dzieci. No i dwa lata studiów psychologii za sobą.
Chciałabym kiedyś mieć jedno swoje, jedno adoptowane, prawdopodobnie wszystkie dzieci z ‘bidula’ mają podobne odczucia, ale nie chcę mówić za innych.
Chwilę temu wysłałam zdjęcie dzieciaków ubrane w pasiaki, z prośbą do marketingu Sovii o karnet zbiorowy dla młodziaków.
Cóż. Może coś się uda. Tymczasem udajemy się na najlepszą pomidorową robioną przez panią Jadzię.
Po zjedzonym posiłku, poodprowadzałam najmłodszych po pokojach, a sama udałam się w stronę uniwerka na wykład o sugestywnym komunikowaniu się z trudną młodzieżą. Kto będzie więcej wiedział niż ja? Hmmm…
Poruszając się powoli, nie śpiesząc ani trochę, gdyż od ‘mieszkania’ do szkoły miałam zaledwie dwa kilometry, podziwiałam uspokajający się Rzeszów.
Zatrzymałam się Podpromiem i patrzyłam jak urzeczona. Kiedyś jak była małym dzieckiem, nie wiedzącym czym jest siatkówka poszliśmy całą grupą z bidula na mecz. Nie kręciło mnie to tak naprawdę. Ale chłopak którego uważałam za brata, później jako przyjaciela, aż w końcu pierwszą miłość wpoił we mnie siatkówkę. Nie wiem co się z nim dzieje, to smutne, ale kiedy miałam lat 17 wyjechał z Rzeszowa na stałe.
To nie było to.
Poczułam lekkie pukanie w ramię, odwróciłam się zdziwiona,
-Stoi pani na wjeździe, a chciałbym wjechać- wysoki jak brzoza, z błyskiem w oku który przykuł mój wzrok facet stał i czekał aż odejdę.
-Ah, przepraszam, już idę. Do widzenia!
Speszona odeszłam kilka kroków, patrząc jak czarne wielkie auto wjeżdża na podjazd.
Głupia , tylko ja potrafię stanąć na wjeździe… pokręciłam z rozczarowaniem samej siebie głową i poszłam w swoją stronę.
Kiedy doszłam na wykład, w audytorium siedziało już kilka osób przygotowujących, usiadłam na swoim stałym miejscu, przywitałam się z siedzącą obok Elizą i wyjęłam podręcznik, zeszyt i dwa długopisy
-Jak zwykle idealnie przygotowana, pożycz…- przerwała w połowie zdania,  a ja wysunęłam w jej kierunku czarny długopis- dzięki, wyleciałam z pracy dosłownie chwilę temu, myślałam, że już nie zdążę.
Uśmiechnęłam się w jej stronę, jestem osobą skrytą. Co dziwne w domu dziecka nie można czasem mnie uciszyć. Boję się ludzi. Obcych ludzi…
Zamieni się czarne na róż.?

Wsłuchiwałam się w słowa profesora, częściowo nie zgadzając się z jego podejściem, nie chcę udzielać głosu w tej dyskusji, jestem biernym słuchaczem. Słucham i wyciągam błędne wnioski.
Po zakończonym wykładzie, założyłam słuchawki i wyszłam szybkim krokiem.
Przepełniona negatywnym podejściem co do profilu, szłam klnąc na cały świat.
Spojrzałam na zegarek – 20:30
Nie ma już co robić, więc wracam do domu.
Weszłam cicho do pokoju w którym spały już dwie dziewczynki, przykryłam je i przy zduszonym świetle lampki włączyłam komputer.
Kiedy podłączyłam się do sieci, w prawym dolnym rogu zamigotała ikonka wiadomości, z uśmiechem na twarzy otworzyłam ją.
21:29 23/03.2013
Wieża napisał:
Siedzę i zastanawiam się, czy warto wszystko postawić na jedną szalę. Miłość, przyjaźń, pracę.
Czuję, że się wypalam wiesz? Czuję, że chciałbym spróbować czegoś innego, ale mam zobowiązania co do pracy… co do żony.
Czasami brakuje mi tchu, brakuje mi ciepła, takiego prawdziwego, a nie udawanego. Zarabiam dobrze, ale czy pieniądze dają szczęście?
Jak Tobie minął dzień? Moja wirtualna opoko? Całuję xoxo

Od jakiegoś czasu, wymieniam się wiadomościami z obcą osobą. Z postacią żyjącą, jednak dla mnie jest  enigmą.
Piszę z nim, opisując po kolei każdy dzień, wiem ze ma 29 lat i mieszka w Rzeszowie.
Tacy.. wirtualni przyjaciele.  Prawdziwi słuchacze.
A co najdziwniejsze poznałam go na forum Asseco. To od podsunął mi pomysł, alby przesłać zdjęcia dzieciaków, chcących iść na mecz.

21:34 23/03.2013
Krzysia napisała:
Według mnie powinieneś odpocząć, weź urlop i jedź z żoną na wakacje!
Jak się uda odbudować tę magię między wami, to wspaniale, jeśli nie, nie powinieneś żałować.
Nie wiem jak Ty, ale łóżko mam tuż obok kaloryfera, więc jest mi ciepło. I nie jest udawane!
Jakoś tak przez myśl przechodzi mi widok Twojej smutnej twarzy… Wiesz jak ją sobie wyobrażam?
Oglądałeś kiedyś Kulfona i Monikę? Taki smutny Kulfon…
Jak się mylę, to przepraszam! <uśmiech>
Mój dzień? Jak każdy inny.  Siedziałam z dzieciakami, zrobiłam w końcu te zdjęcia! Przesłałam je chociaż wiem, że nie powinnam się nastawiać pozytywnie… jednak, warto wierzyć.
Nie wiem czy powinnam całować żonatego faceta, ale co mi tam. Całuję xoxo

Przesyłając krótką wiadomość siedzę z uśmiechem na twarzy oczekując następnej

21:38 23/03.2013
Wieża napisał:
Nie wiem czy to ma sens. Nie wiem czy chcę… a wakacje… to dopiero za jakiś czas, nie mam czasu na wakacje<płacze>
Łóżko również mam obok kaloryfera, jednak mi chodziło o inne ciepło<język>
JA? JA i KULFON?? Dziękuję, niewiele się pomyliłaś! <śmiech>
Cieszę się, że w końcu dałaś się namówić. Będę trzymał kciuki. No oczywiście, że warto wierzyć. Z całego serca!
Poczułam poruszenie kołdrą, po pościeli skradała się malutka Zuzia, 3 letnia dziewczynka, którą traktuję… nie wiem, jak siostrę? Córkę?
-co się stało kochanie? Odchyliłam kołdrę odkładając komputer
-nie chce spać sama, mogę? – spojrzała na nie tymi swoimi wielkimi zielonymi oczyma i aż zrobiło mi się smutno na myśl, jak ktoś mógł podrzucić do okienka życia takiego aniołka
-Pewnie, wskakuj- rączkami objęła moją talię a ja szybko wystukałam odpowiedź
21:47 23/03.2013
Krzysia napisał:
Zuzia wpakowała mi się do łóżka, muszę kończyć :*
Całuję xoxo

Wtuliwszy się w miękką poduszkę, otulona ramionami dziecka, usnęłam.


HEJ HAJ, stara wiedźma, nowe opowiadanie.
Tymczasem, nie przejedliście się?

11 komentarzy:

  1. Enej - Lili? Uwielbiam! :)
    Krzysia wychowywała się w domu dziecka? Znowu smutno troszku...
    Ciekawe jakiego resoviaka wyhaczy :D Mam jakiś pomyśl, ale nie jestem pewna :) Dowiem, się w trakcie rozwoju historii :)

    Dobrze, że coś nowego Twojego powstaje! ;*
    Ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lili ja również uwielbiam!
      Jaki jest Twój typ? :)
      Całuski NW:*

      Usuń
  2. Hm...początek inny niż wszystkie, tytuł bloga, który już mi się podoba, plus Sovia ;> Ja tu zostaję :D!
    Czekam na rozwój akcji :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne niż wszystkie, ale Wiedźma ta sama!
      Ciszę się, że zostajesz :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawie się zapowiada i ciekawa jestem który to 29 letni Soviak występuje pod pseudonimem Wieża :> a pomysł z domem dziecka... Naprawdę kochane to wszystko jak się czyta, jak ona opiekuje się maluszkami... Chcę już kolejną część!!
    Pozdrawiam ciepło, belchatowska-ulica.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie z mojego życia, a z życia znajomej.
      W sumie, praktycznie wszystkie pomysły są z życia wzięte.(oprócz Ady i Fabiana)
      Staram się odzwierciedlać realia z mżonkami :)
      Niby jakoś wychodzi... ale ocenę zostawiam Wam :)
      Całuski NW:*

      Usuń
  4. Śmiem podejrzewać, że Wieża jest tą samą osobą, która prosiła Krzysię o ustąpienie miejsca :)
    Fioletowe włosy? Zapewne mocno rzuca się w oczy. Z resztą okaże się w dalszych rozdziałach.
    Tak, przejadłam się i jestem na siebie przez to wściekła... Dieta od jutra od nowa startuje, ale to ciasto samo prosiło: "zjedz mnie, zjedz mnie" :)
    Czekam na nowości :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aczkolwiek, nie myślałałam o tym w tym kontekście, ale możliwe. ;)
      Osobiście, miałam czerwone, fioletowe, różowe, turkusowe, granatowe, czarne a teraz Wiedźma powariowała i zeszła na blond.
      Więc wiem jak to jest rzucać się w oczy :p
      Dieta dietą. Wiedźma jest na niej cały czas. (chociaż się nie udaje utrzymać jej do dnia drugiego)
      Ostatnio do każdego posiłku jem połowę grejfruta.
      Znajomy schudł (BEZ DIETY) prawie 6 kg w ciągu miesiąca...
      Całuski Wiedźma ;**

      Usuń
    2. Wybacz, że z opóźnieniem, ale zapraszam na nowy rozdział na magia-rubinu.blogspot.com na piąty rozdział. Pozdrawiam, Misu :>

      Usuń
  5. Ohohoh, zaintrygowało mnie ;o Wpadać będę na pewno ;>
    Ciekawa jestem kto się pod pseudonimem "Wieża" kryje... Zakładam, że ktoś w pasiaku ;)
    I nucę teraz Lili nieustannie c: To choroba już jest...
    Pozdrawiam ;)
    volleyball-journalist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, matko, matko! Nie dość, że znowu genialne zapisane to będzie o Resoviiiiiii ! <3333
    Ja myślę, że tego 29 latka poznamy o wiele wiele później, ale jeżeli to ten z pod Podpromia to chyba mi świta kto to może być :DD
    http://niemabycefektowniemabycefektywnie.blogspot.com/
    Prosze o jeden, malutki komentarz ... *_*

    OdpowiedzUsuń